sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział IV: Jeśli się kogoś kocha, to wybacza mu się wszystkie błędy.



Cassie nie kazała na siebie długo czekać – pomyślałem, kiedy usłyszałem irytującą melodyjkę, która sygnalizowała, że ktoś nacisnął dzwonek. Niechętnie wstałem z fotela, po czym ruszyłem do przedpokoju, aby otworzyć drzwi blondynce.
-Wejdź – powiedziałem zachęcająco.
-Dzięki – wyminęła mnie w drzwiach, uśmiechając się. -Zaskoczyło mnie to, że zadzwoniłeś.
-Musiałem z tobą pogadać – odrzekłem obojętnym tonem.
-O czym? – spytała podejrzliwie.
-Chodź – wskazałem brodą na mój pokój i poleciłem jej usiąść na łóżku. Sam zająłęm miejsce obok niej. Po chwili zawahania ująłęm jej dłonie i spojrzałem prosto w błękitne oczy.
-Zayn…O co chodzi?
-Wiesz, dużo o tym myślałem – zacząłem niepewnie. -O tym naszym pocałunku, o tym, co razem przeżyliśmy i o tym jak mi cię brakowało. I prawda jest taka, że nigdy nie przestałem cię kochać.
-Słucham? – dziewczyna spojrzała na mnie dużymi jak spodki oczyma.
-Zależy mi na tobie, Cassie – powtórzyłem. -Cholernie mi na tobie zależy. Zawsze mi zależało i już zawsze będzie zależeć. Jesteś moją pierwszą, prawdziwą miłością, a jeśli się kogoś kocha, to wybacza mu się wszystkie błędy. I ja jestem gotów ci wybaczyć, tylko muszę mieć pewność, że ty również mnie kochasz.
-Zayn...ja... – blondynka zaczęła się jąkać, ale już wiedziałem, że dziewczyna jest na tyle zdesperowana, że powie wszystko, byleby tylko do mnie wrócić.
-Rozumiem - mruknąłem z rezygnacją, po czym odwróciłem się do Cassie plecami. W odpowiedzi dziewczyna objęła mnie w pasie i złożyła na moich wargach słodki pocałunek.
-Ja również cię kocham, Zayn - wyszeptała czule do mojego ucha. Uśmiechnąłem się w duchu. Połknęła haczyk. Teraz mam szansę na to, żeby odpłacić jej się za wszystkie krzywdy, które mi wyrządziła i zrobię to. Bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Kto jak kto, ale Cassie nie zasługiwała na moje współczucie.
Zadowolony z tego, że mój plan się powiódł, pocałowałem dziewczynę w usta i lekko pchnąłem na łóżko, by chwilę później składać delikatne pocałunki wzdłuż lini jej obojczyków. Cassie co jakiś czas wydawała z siebie pomruki zadowolenia, lecz gdy zabrała się za ściąganie mojej koszuli, kategorycznie odmówiłem. Nigdy więcej nie będę uprawiał seksu z tą dziewczyną. Brzydzę się nawet jej dotykać, ale muszę zachowywać pozory normalności. Przecież nie mogę pozwolić, żeby Cass zdała sobie sprawę, że ta moja cała miłość do niej jest tylko iluzją.
-Mam na ciebie ochotę - wymruczała mi do ucha, niczym drapieżna kotka.
-Nie dzisiaj - uciąłem krótko, wstając z łóżka.
Wolnym krokiem ruszyłem w stronę drzwi, ponieważ usłyszałem irytującą melodyjkę dzwonka. Z rozpiętą koszulą przekręciłem klucz.
-Cz…cześć - usłyszałem melodyjny głos, a chwilę później ujrzałem burzę rudych włosów.
–Megan? - spytałem zdziwiony, lecz chwilę potem moją twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. Cholera, od kiedy to Brown tak na mnie działa?
-Przyszłam cię przeprosić, za to jak cię wcześniej potraktowałam - oświadczyła pewniejszym tonem, po czym wskazała brodą na mój salon. -Mogę wejść, czy będziemy tutaj rozmawiać?
Niespokojnie rozejrzałem się, czy Cassie nie kręci się w pobliżu, ale najwidoczniej została w mojej sypialni.
-Wejdź – powiedziałem po chwili. Megan wyminęła mnie w drzwiach i usiadła na kanapę, która stała w moim salonie.
-Zayn…słuchaj - zaczęła, starając się, by jej głos nie zadrżał.
-Wiem po co tutaj przyszłaś i nie masz mnie za co przepraszać – przerwałem jej. -To raczej ja powinienem ciebie przeprosić, bo od początku naszej znajomości traktuję cię jak ścierwo.
-Masz taki charakter, a ja nie mam do ciebie o nic żalu – rudowłosa wzruszyła obojętnie swoimi drobnymi ramionkami.
-Ja…ja nie zawsze taki byłem – wyjąkałem. –To przez to, że mój najlepszy kumpel przespał się z moją dziew… - nie dane mi było skończyć, ponieważ właśnie w tym momencie ‘moja dziewczyna’ jak burza wparowała do salonu.
-Kto to jest? – warknęła Cassie, łypiąc groźnie na Megan. –I co ona do cholery tutaj robi?
-Megan, sąsiadka Zayna – oświadczyła spokojnym tonem zielonooka. –Miło mi cię poznać – dodała, wyciągając swoją smukłą dłoń w kierunku Cass.
-Cassie, dziewczyna Zayna – odparła ‘moja dziewczyna’, ignorując wysuniętą dłoń Meg, po czym namiętnie pocałowała mnie w usta. Szybko ją od siebie odepchnąłem, ale nie zdążyłem zatrzymać Megan. Wybiegła z mojego domu, a trzask zamykanych drzwi ciągle dudnił mi w głowie. Westchnąłem z rezygnacją.
-Dlaczego to zrobiłaś? – warknąłem w stronę Cassie. –Nie jesteś moją dziewczyną do cholery.
-Ale powiedziałeś…
-Kłamałem, rozumiesz? Kłamałem! – wrzasnąłem. –Chciałem się na tobie zemścić, ale nie wyszło, wynoś się z mojego życia i nigdy nie wracaj – złapałem ją za nadgarstek i wyprowadziłem za drzwi.
-Idź sobie do tej rudej szmaty – powiedziała spokojnie blondynka. –Ale nie dam ci spokoju, zobaczysz, jeszcze pożałujesz – zagroziła mi, opuszczając moją posesję.


~~

 To jest tylko część rozdziału IV. Próbuję napisać kolejną, ale mi to nie wychodzi, po prostu nie potrafię stworzyć niczego sensownego, dlatego też zawieszam tego bloga. Nie, nie usunę go, poczekam, aż wena i pomysły wrócą. Wiem, że ma on dopiero prolog i cztery rozdziały, ale nie widzę innego wyjścia, bo nie chcę, żeby to, co piszę wyglądało jak jedno wielkie GÓWNO. Będę dalej pisała rozdziały, ale jeśli będą takie jak ten, to nie będę ich wstawiała.
Tymczasem zapraszam na mojego nowego bloga o 1D. Pisałam go już wcześniej, ale zaczęłam pisać Cause We Are The Same i sobie odpuściłam. Mam już kilka rozdziałów, więc mam nadzieję, że będziecie go czytać równie chętnie, jak czytacie tego.

12 komentarzy:

  1. Aww *-* Świetny :) Czyli że Zayn coś czuje do Megan ze wzajemnością :) Już nie mogę doczekać się następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no... zawieszasz? kurde.. ale jak odwiesisz to poinformuj mnie, na pewno.
    a ten kawałek jest nieziemski.
    + nowy u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przestań, według mnie jest ŚWIETNY! szkoda tylko, że krótki, ale nie ważne ile napiszesz zawsze będę chciała czytać tego bloga do nieskończoności :D piszesz wspaniale! (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no.. ;( ale szkoda , ja nie wiem co ty chcesz od swoich rozdziałów, dziewczyno trochę wiary w siebie bo twoje rozdziały są boskie.. uwierz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny i nie masz co zawieszać proszę :) kocham twojego bloga ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim zdaniem rozdział jest tak samo dobry jak poprzednie. No, tylko trochę krótki, ale brak weny robi swoje... :) Szczerze mówiąc zemsta Zayna mi się podoba. Szkoda tylko, że to (przepraszam za słowo :)) nie dostała w pełni tego, na co zasługuje. Nienawidzę Cassie za to, co zrobiła Malikowi. Gdyby tylko Megan nie przyszła wtedy do Zayna... Plan byłby wypełniony idealnie. Szczerze mówiąc żal mi jej, bo musiała patrzeć jak Cass całuje tego, na którym jej zależy.. No nic, pozostaje mi czekać na kolejną część rozdziału numer cztery i czytać Twojego drugiego bloga. WENO, WRÓĆ DO TWÓRCY! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty !
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Nawet nie wiesz jak wciągnęło mnie to opowiadanie !
    Zapraszam na mojego nowego bloga : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Niedawno nadrobiłam, bo zgubiłam adres :D Cudowny i czekam na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  9. http://if-im-louder-would-you-see-mee.blogspot.com/ dziesiątka! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda , że zawieszasz , ale czekam na powrót twojej weny z niecierpliwością ♥

    http://becausenothinghappensbyaccident.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć, to znowu ja. Może mnie pamiętasz, czytam Twojego drugiego bloga. No, możesz się domyślać, co mnie tu sprowadza. Albo raczej, co mnie nakłoniło do napisania tego komentarza. Dobra, nie przedłużając, chciałabym tu też poprosić Cię o kontynuowanie tego bloga. Jest naprawdę genialny, świetny pomysł, świetna fabuła, ciekawi bohaterowie i genialny styl pisania. Zakochałam się w tym opowiadaniu i BARDZO chciałabym czytać je dalej. Dlatego proszę, pisz! Bardzo podoba mi się postać Zayna w tym opowiadaniu, jest taki niedostępny. Nie dopuszcza do siebie ludzi. Lubię to :) Naprawdę fajnie czyta się te rozdziały i blog jest wciągający. Nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać, żeby skłonić Cię do dalszego pisania. Może groźby, czy szantaż to nie najlepsze rozwiązanie, ale przepraszam, nie mam innego wyjścia...
    OBIECUJĘ CI, ŻE JEŚLI NIE BĘDZIESZ KONTYNUOWAĆ TEGO OPOWIADANIA, ZNAJDĘ CIĘ CHOCIAŻBY NA KOŃCU ŚWIATA I WŁASNORĘCZNIE UDUSZĘ!
    To oczywiście tylko taki żarcik, nie masz się czego bać, normalnie jestem dosyć łagodna :) Tak czy siak, proszę, pisz dalej.
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Kto jest śliczny? Zayn jest śliczny!

    OdpowiedzUsuń